Nadchodzący długi weekend majowy jest idealną okazją, aby nadrobić braki w lekturze. Wybrałam kilka książek o zróżnicowanej tematyce. Wśród moich propozycji są znane wydawnictwa polskie i zagraniczne, ale zachęcam również do sięgnięcia po bardziej niszową literaturę.
1. Genialni. Lwowska szkoła matematyczna Mariusza Urbanka
Długie rozmowy w oparach wódki i dymu tytoniowego w kawiarni Szkockiej, przenoszone nocą na ulice Lwowa, dowodzenie twierdzeń przy głośnej muzyce, zapisywanie swych myśli na blacie stołu, oferowanie alkoholu, a nawet żywej gęsi tym, którzy rozwiążą dany problem – właśnie taki nietypowy, lecz prawdziwy obraz polskich matematyków prezentuje Mariusz Urbanek w swojej książce. Pokazuje on ludzi kochających królową nauk, która stanowiła sens ich egzystencji. Wyniosła ich ona na piedestał nauki. To dzięki niej maluczcy mogli stać się wielkimi. I chociaż każdemu z nas matematyka spędzała nieraz sen z powiek, czytając Genialnych… nie da się nie odczuwać sympatii do polskich uczonych.
Wmuzyce jazzowej od lat funkcjonuje teza, według której jazz jest międzynarodowym językiem muzycznym, lecz to różne narody nadają mu własny, charakterystyczny akcent. Wydaje się ona szczególnie trafna w przypadku skrzypiec – instrumentu, który jak żaden inny w tej muzyce ma niezwykle silne europejskie dziedzictwo. Nie ulega wątpliwości, że wśród czołowych jazzowych wiolinistów zdecydowana większość wywodzi się właśnie z Europy. I choć skrzypce w jazzie były obecne od samego początku (są tak dawne jak nowoorleańskie kornety), to wówczas, w tym początkowym okresie, jeszcze nie zrobiły kariery.
Irena Tuwim. Tej kongenialnej młodszej siostrze autora Kwiatów polskich poświęciłam ostatnich kilka tygodni z życia. Zaczęło się wszystko od tego, że w portalu Lubimy czytać zaatakowała mnie reklama wydanej niedawno biografii tej wspaniałej poetki i prozaiczki, a także wytrawnej tłumaczki. Okazało się, że jej autorką jest moja, powiedzmy, znajoma, a więc od razu wpadłam na pomysł przeprowadzenia z nią wywiadu do pewnego wydawanego w Bydgoszczy pisma poświęconego kulturze najnowszej, o wdzięcznej nazwie zaczynającej się na literkę „F”. Śpieszmy się kochać nowinki wydawnicze – tak szybko wietrzeją… Każdy redaktor – i każda redaktorka – powinien to wiedzieć.
Słowa na maj? Nie będzie to specjalnie trudne, ale i nie będzie optymistyczne (wiadomo: pesymizm jest w naszej sytuacji wstydliwie łatwy): zmarnowane szanse, stracone nadzieje, niewykorzystane – by i sportowej, piłkarskiej dać przemówić nomenklaturze – sytuacje. A wiadomo – nawet taki marny jak ja kibic to wie – że niewykorzystane sytuacje się mszczą.
Co to za niewykorzystane sytuacje i zmarnowane okazje? Całe mnóstwo. Kultura marnuje mnóstwo szans, których nie powinna. Jedyna pociecha, że jako jedyna odczuwa żal po tych stratach. Straty te dotyczą każdego i wszystkich. Jedne są drastyczne, inne – śmieszne. Ale ich suma źle o nas świadczy.
Ważna wymiana
Jak nam donoszą, nowo powołany dyrektor Teatru Polskiego Łukasz Gajdzis zamierza nawiązać ścisłą współpracę z teatrem wrocławskim, by przy okazji wymiany co ciekawszych spektakli konsultować z dyr. Cezarym Morawskim co skuteczniejsze metody ujarzmiania niepokornych aktorów. Sądząc po panujących w bydgoskim zespole nastrojach – ta współpraca może potrwać kilka dobrych (?) lat.