PO CO przy Długiej 61 to jedno z niewielu miejsc w Bydgoszczy, w których można jej skosztować. Miejsce, w którym kawą zajmują się rzemieślnicy. W którym podaje się ją z pasją, wiedzą i umiejętnościami. To miejsce, gdzie można przekonać się, jak bardzo różnorodny jest świat kawy. I gdzie bez przerwy dzieje się coś z nią związanego.
*
– Z kawą zawodowo pracuję od 19. roku życia. Na początku to była sieciowa kawiarnia – mówi Mateusz Karczewski, jeden z dwóch właścicieli PO CO. – Wystarczyło, żebym zakochał się w kawie – jej kolorze i zapachu – wspomina. – Potem wyjechałem na Wyspy. Jednym z plusów pracy baristy jest to, że można wykonywać ją w każdym miejscu na świecie. W Szkocji znajomy zaproponował mi, żebym pracował w Indonezji. Zgodziłem się. Do Polski przyjechałem tylko po to,by pożegnać się z bliskimi. Ostatecznie założyłem kawiarnię tu, w Bydgoszczy, i odpuściłem sobie Azję.
Dla drugiego współwłaściciela kawiarni, Michała Piętaka, droga do świata kawy prowadziła przez barmaństwo. – To zajęcie nie do końca jednak mi odpowiadało. W międzyczasie kolega pokazał mi najprostsze latte arty i podstawowe techniki parzenia kawy. Wsiąknąłem w ten temat. Tym bardziej że dawała mi tak energię, jak i cierpliwość, dzięki której mogłem doskonalić się w zawodzie baristy. Jako barman sporo uczyłem się o winie, a dobra kawa jest pod tym względem bardzo do niego podobna. Możesz odkrywać w niej nowe smaki, aromaty, a jednocześnie nie musisz przejmować się tym, że, jak w winie, pijesz alkohol.
Michał i Mateusz poznali się podczas jednego z kawowych szkoleń. – To Mateusz pokazał mi kawę speciality – opowiada Michał. – Spotykaliśmy się coraz częściej, aż postanowiliśmy działać razem – mówi. Tak powstało Post Coffice – spółka matka, której jednym z „dzieci” jest PO CO.
*
– Dobra kawa, dobra woda i dobry młynek – odpowiadają na pytanie o to, co jest potrzebne, by zaparzyć idealną kawę. – Woda musi być odpowiednio zmineralizowana. Jeśli ma za mało lub za dużo minerałów, zniszczy smak nawet najlepszej kawy i sprawi, że ta nie będzie idealna w smaku. Natomiast młynek powinien mielić ziarna równo i ich nie przegrzewać – wyjaśniają. A jak ważne są umiejętności baristy i sprzęt do zaparzania kawy? – Bez nich nie ma dobrej kawy. Ale wiemy, że nie każdy i nie zawsze może napić się kawy w kawiarni. Dlatego sprzedajemy paczkowaną kawę speciality i akcesoria do zaparzania alternatywnymi metodami. Uczymy też, jak dobrą kawę zrobić samemu właśnie w domu.
To właśnie warsztaty są jednym z najważniejszych aspektów działalności kawiarni. Podczas nich Mateusz, Michał i pozostali pracownicy PO CO pokazują uczestnikom, jak zaparzać kawę w dripie, Aeropressie czy french pressie. Organizują też warsztaty latte artu, a więc sztuki malowania mlekiem na kawie. Inny stały punkt w kalendarzu imprez w PO CO to cuppingi – panele degustacyjne, które są okazją do poznania kaw z różnych palarni, porównania naparów przygotowanych różnymi metodami lub przekonania się, jak ważna w procesie parzenia jest woda.
*
W którym kierunku PO CO pójdzie w przyszłości? – Po pierwsze, chcemy rozbudować nasz lokal – mówią Mateusz i Michał, a ja myślę, że to świetna decyzja, bo w kawiarni nie brakuje klientów. – Po drugie, niedługo otwieramy drugi lokal. W Toruniu.