Ale w końcu trzeba przestać się mazać. Teatru nie ma, ale my jesteśmy. Każdy z nas musi się edukować na własną rękę. A rzeczywistość jest do takiej edukacji coraz bardziej sprzyjającą. Rzeczywistość wykręca się ideologom, nie ulega propagandystom, bo jest złośliwa i nieprzewidywalna. Wystarczy tylko się dobrze rozglądać. Na przykład czytam drugą część Bydgoszczan portretu własnego Michała Damazyna (księdza, doktora teologii!) i widzę tam pochwałę komunistycznych generałów: polskich („Felek Siwicki”!) i sowieckich (generał Półturzycki? „Był dla mnie po prostu kochanym szefem”!). I cieszy mnie to. Nie dlatego, żebym żywił sympatię dla żołnierzy totalitarnych państw, bo jest wprost przeciwnie. Ale cieszy mnie to (i trochę nawet bawi), bo rzeczywistość jest silniejsza i bardziej dzika od przesądów, ideologii, światopoglądów. I tej sile i dzikości jakoś musimy sprostać.
Słowa na wrzesień więc? Siła? Dzikość? Sam nie wiem. Ale życzę wszystkim, żeby znaleźli w rzeczywistości wiele rzeczy, które będą ich cieszyć (i trochę nawet bawić). Może więc: uciecha i zabawa?