W tym roku w ciągu ośmiu dni zobaczymy dwanaście spektakli. Zaproszone przedstawienia są ze sobą w dialogu, pokazują, jak na różne sposoby można mówić o tym samym temacie. Większość z nich jest świadoma politycznie i zmierzając w stronę estetyki oporu, wierzy w swój głos, który może mieć konsekwencje w realnej polityce. Twórcy europejskiego teatru wobec dzisiejszej sytuacji sięgają do twardej polityki. Ale kryzys ma także swoje pozytywne strony. Nie ma rozwoju bez kryzysu. Po każdej napiętej sytuacji następuje przesilenie. Ono może być ozdrowieńcze, zależy tylko, jakie rozwiązania zostaną wykorzystane. Tych nowych dróg możemy szukać w spektaklach, które zobaczymy w tym roku. Jedne z nich będą w odbiorcach generowały potrzebę zmiany, działania, a inne postarają się pokazać, jak to zrobić.
FPP kontynuuje ideę teatru spraw zagranicznych. W tym roku jest ona w istotnej części poświęcona Grecji. Twórcy z Grecji – miejsca, w którym ogniskują się wszystkie problemy współczesnej Europy – pokażą nam trzy spektakle. Pośród zagranicznych przedstawień zobaczymy też sześć pozycji z Polski. To będzie ciekawa konfrontacja, jak na tle dynamicznych i niepokojących wydarzeń w Europie, ale i w naszym kraju, wybrzmią.
FPP to zawsze czas twórczego fermentu, ciekawych spotkań, debat, wymiany myśli. Festiwal nie tylko stawia pytania, ale również szuka odpowiedzi, a przynajmniej próbuje pokazać kierunek, w którym powinniśmy patrzeć. Te rozmowy w tym roku mogą się okazać ważniejsze niż kiedykolwiek… Dziś już nic nie jest na pewno, świat bardzo przyspieszył, wydaje się, że zapomniał o przeszłości, ulicami naszych miast znów z dumą maszerują brunatne koszule… Terroryzm, Wielka Brytania, która zadecydowała o wyjściu z UE, wybory prezydenckie w USA… Coraz wyraźniejsze głosy o wojnie, która może już za chwilę wybuchnąć, a może już trwa? W jakim miejscu będziemy za rok? Jakie pytania zada wtedy Festiwal Prapremier?