Niebiańskie perspektywy
O tym, że Andrzej Maziec chodzi z głową w chmurach, wiedziano od dawna. Ale, że owe wędrujące obłoki potrafi zamknąć w klatkach fotograficznych o tym przekonaliśmy się dopiero na wystawie w Cafe Pianola. Nie dość na tym. Ambitny artysta przyrzekł, że spróbuje poznać język chmur, żeby się przekonać o czym rozmawiają. Jesteśmy pewni, że ową wiedzę posiądzie. A wtedy może liczyć na intratny etat w Instytucie Meteorologii albo, w najgorszym razie, może wykopać Kreta i zostać męską pogodynką w TV.
Niecodzienne „Dzienniki”
Dzienniki prof. Józefa Banaszaka pt. „Wybrałem Bydgoszcz” imponują nie tylko objętością ale i … szczerością. Z powodu tej ostatniej i tak już szerokie grono oponentów byłego rektora WSP może ulec znacznemu poszerzeniu. Niektórzy twierdzą, że owa ostrość sądów i ocen bierze się stąd, że znany entomolog obcuje na codzień z żyjątkami, które przecież żądlą, kłują i podszczypują. Czy autor odpokutuje za swoją szczerość? Czy grożą mu procesy o zniesławienie, tudzież wezwania do stawienia się z bronią palną lub białą na ubitym polu? – czas pokaże i media roztrąbią.
I z pustego Pustovalov naleje
Dyrygując słynnym „Chórem Aleksandrowa” – Aleksander Pustovalov udzielił w Filharmonii Pomorskiej lekcji poglądowej na temat „Jak wymuszać bisy”. Nawet gdy oklaski gasły nim solista wykonał pierwszy ukłon, dyrygent odpowiednimi a wymownymi wymachami ramion – to w stronę solisty, to w stronę publiczności – prokurował bis za bisem. Dlaczego widownia tak się dała za nos wodzić? Może zadziałał tu syndrom przysłowiowej bydgoskiej gościnności, lub ugruntowane w narodzie gorzkie przekonanie, że z „Ruskimi lepiej nie zadzierać”.
Rymuje jak z nut
Na debiut nigdy nie za późno – i na zmianę artystycznej dyscypliny też. Bydgoska skrzypaczka Małgorzata Mówińska-Zyśk odłożyła więc smyczek i chwyciła za pióro. Efekt? Interesujący tomik poetycki „Z zamyśleń” i całe cykle małych form satyrycznych filozoficzną refleksją podszytych. Jak chociażby ta fraszka:
„Nie musisz iść szybko, ważne żebyś dotarł
Powiedział żółw do pumy i … zasnął koło płota”
Lusterko wsteczne (-25)
Ćwierć wieku temu (lipiec–sierpień 1986):
W Galerii Autorskiej przy Chocimskiej 5 odbył się wieczór poetycki Andrzeja Pańty zatytułowany „Brzuchem do słońca”
Dom Kultury „Orion” zapraszał na „Letnie potańcówki”
Estrada Bydgoska sprowadziła na stadion „Polonii” – „Auto–Moto–Rodeo”. W programie przewidziano „karkołomne wyczyny” i „salto śmierci”.
W Myślęcinku podczas Pikniku Country oklaskiwano pokaz mody Krystyny Poturbacz.
W Galerii Parkowej przy Filharmonii Pomorskiej zaplanowano letnie, plenerowe recitale fortepianowe.